Lusterko wsteczne to nie wieszak!
W trakcie pandemii maseczki ochronne na twarz są obowiązkowe lub zalecane do noszenia przez obywateli wielu państw, także Polski.
Kierowcy nie są tutaj wyjątkiem. Nawet jeśli nie trzeba mieć jej założonej w trakcie jazdy, zawsze powinna być pod ręką, aby móc włożyć ją np. w trakcie postoju, przed wejściem do sklepu na stacji benzynowej, gdzie zasłanianie twarzy i nosa jest obowiązkowe. Dlatego wielu kierowców ma w samochodzie przynajmniej jedną maseczkę. Eksperci DEKRA ostrzegają, aby nie wieszać jej na lusterku wstecznym.
„Nawet stosunkowo niewielkie przedmioty zawieszone na lusterkach, takie jak smycze i odświeżacze powietrza, są naszym zdaniem niebezpieczne” - wyjaśnia Peter Rücker, ekspert DEKRA ds. badań wypadków drogowych. „Nie inaczej jest w przypadku maseczek ochronnych, które są znacznie większymi przedmiotami, niż wcześniej wymienione”.
Problem polega nie tylko na tym, że pole widzenia kierowcy jest ograniczone - zwłaszcza w trakcie wykonywania manewru skrętu - ale także na tym, że przedmioty te rozpraszają uwagę kierującego pojazdem.
„Ponieważ przez cały czas wisi w tym miejscu jakiś przedmiot, kierowcy przyzwyczajają się do jego ciągłych ruchów na skraju ich pola widzenia. W rezultacie zauważają ruch na zewnątrz pojazdu, na przykład rowerzystów lub pieszych po prawej stronie jezdni, ze znacznym opóźnieniem”- wyjaśnia ekspert. Może to prowadzić do poważnych wypadków, których można byłoby uniknąć.
„Maseczki mają chronić ludzi. Jeśli beztrosko zawiesisz ją na lusterku wstecznym, zrobisz coś odwrotnego: narazisz na niebezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego”- mówi Rücker.
Ekspert DEKRA wyraźnie zaleca: „Trzymaj maskę ochronną w jednym z schowków. Większość modeli pojazdów oferuje ich mnóstwo. Ale lusterko wsteczne nie jest odpowiednim haczykiem na ubrania”.